Wczoraj przeszłam się dzikim fragmentem osiedla na którym mieszkają moi rodzice i uzbierałam trochę dzikich słoneczników i kilka gałązek głogu. Wyszła mi taka słoneczna kompozycja:)
niedziela, 15 września 2013
sobota, 14 września 2013
Żołędzie
Nie da się ukryć, jesień zbliża się wielkimi krokami, czas więc na jesienne ozdabianie domu. W tym roku obrodziły żołędzie. Kasztany chorują i są coraz marniejsze, co przekłada się tez na owoce, natomiast wszystkie odmiany dębów produkują niesamowite ilości żołędzi. Postanowiłam je wykorzystać.
Powstał wianek i kula. Próbowałam też zrobić drugą kulę z kasztanów ale są zbyt nieregularne i śliskie, więc skończyło się zmarnowaną kulą ze styropianu i bąblem na palcu od kleju na gorąco. Przypominam że przy każdej pracy z gorącym klejem trzeba uważać na palce, bo rozgrzewa się do prawie 100 stopni i jak kapnie na ciało przywiera i odłazi ze skórą.
Powstał wianek i kula. Próbowałam też zrobić drugą kulę z kasztanów ale są zbyt nieregularne i śliskie, więc skończyło się zmarnowaną kulą ze styropianu i bąblem na palcu od kleju na gorąco. Przypominam że przy każdej pracy z gorącym klejem trzeba uważać na palce, bo rozgrzewa się do prawie 100 stopni i jak kapnie na ciało przywiera i odłazi ze skórą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)